XI Niedziela zwykła Rok ?C?

26 Grzech i skrucha Dawida
Echo Drugiej Księgi Samuela 12, 1. 7-10. 13
XI Niedziela zwykła Rok ?C?

Ludziom władzy czasem wydaje się, że wszystko im wolno. To poczucie, że prawo ich nie obowiązuje, nie dotyczy albo wręcz, że są ponad prawem, jest niezwykle demoralizujące, bo wykształca w nich poczucie bezkarności. Jeśli komukolwiek wszystko wolno, to nikt nie może go rozliczać ani osądzać. Gdy sumienie zamiast upomnieć, rozgrzesza człowieka, staje się śmiertelną pułapką. Wtedy człowiek może się zupełnie zatracić.
Przypadek króla Dawida jest szczególny pod wieloma względami. Po pierwsze, Dawid powinien pamiętać czasy Saula, który naginał i łamał prawo, jak tylko się dało. Jego wybór dokonał się przez losowanie. Izraelici domagali się ustanowienia króla, gdyż Joel i Abiasz, synowie Samuela pełniący funkcje sędziowskie, zasłynęli jedynie z łapownictwa i wypaczania prawa.
Na obrazie szwedzkiego malarza Juliusa Kronberga (1850- 1921) Saul, leżąc na sofie, patrzy z góry na siedzącego u jego stóp Dawida. Saul trzyma w ręku włócznię, Dawid gra na harfie. Harfa i włócznia, które na obrazie się krzyżują, to metafory dwóch przeciwstawnych światów. Saul jest gotowy do użycia siły w każdej chwili. To, że nawet podczas słuchania psalmów nie rozstaje się z narzędziem walki, wiele mówi o jego naturze i sposobie sprawowania władzy. Na wiele miejsc i zdarzeń padnie jej cień. Ta włócznia nie razy zagrozi Dawidowi, który wielokrotnie cudem uniknął śmierci, gdy król nie mógł poradzić sobie z zazdrością i dopuszczał do siebie napady niekontrolowanego gniewu. Gdyby nie przyjaźń z synem królewskim i otrzymywane od niego ostrzeżenia, Dawid mógł kilkakrotnie zginąć, o czym wielokrotnie mówi Pierwsza księga Samuela.
Po drugie, Saul popadał w sprzeczności. Zakazał wróżbiarstwa, magii i czarów, a potem sam, in cognito łamiąc własne prawo i sumienie, udał się do wróżki w Endor (1Sm 28, 3-25). Uważał, że można zapanować nad wszystkim, nawet nad przyszłością, która dla każdego jest tajemnicą, a nawet nad zmarłymi, naruszając ich wieczny spoczynek.
Co gorsza, Dawid znał historię. Wiedział, że Bóg odrzucił Saula na skutek jego nieposłuszeństwa czy raczej połowiczności. Gdy pokonał Amalekitów, powinien wszystko obłożyć klątwą (heremu). Niczego nie powinien zabierać ze sobą i nie pozwolić, by ktokolwiek brał łupy wojenne. Tymczasem Saul pozwolił, by jego ludzie obłożone klątwą stada złożyli w ofierze dla Boga. To, co przeklęte, nieczyste i wzgardzone przez Boga, miało się stać ofiarą! To mniej więcej jakby przynieść na budowę kościoła ukradzione pieniądze albo materiały. Saul popełnił grzech świętokradztwa, a prorok Samuel miał mu to wytknąć. Biedak modlił się całą noc, nie wiedząc, jaka będzie reakcja urażonej dumy królewskiej. Rozmowa była dramatyczna. Początkowo, król wszystko bagatelizował, ale gdy odkrył, że sytuacja jest poważna i Samuel nie żartuje, uderzył w pokorę. Niech przemówi do nas sam tekst biblijny, byśmy poczuli, jak poważnym wydarzeniem jest głoszenie Słowa Bożego. Ono ma moc stwórczą. Nie tylko brzmi w uszach, pod warunkiem, że jest wypowiedziane wyraźnie i z przekonaniem, ale uruchamia w człowieku wiele procesów:
Samuel odrzekł:
?Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe
od posłuszeństwa głosowi Pana?
Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary,
uległość – od tłuszczu baranów.
Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa,
a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa.
Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana,
odrzucił cię On jako króla?.
Saul odrzekł na to Samuelowi: ?Popełniłem grzech: Przekroczyłem nakaz Pana i twoje wskazania, bałem się bowiem ludu i usłuchałem jego głosu. Ty jednak daruj moją winę i chodź ze mną, ażebym oddał pokłon Panu?. Na to Samuel odrzekł Saulowi: ?Nie pójdę z tobą, gdyż odrzuciłeś słowo Pana i dlatego odrzucił cię Pan. Nie będziesz już królem nad Izraelem?. Kiedy Samuel odwrócił się, by odejść, [Saul] chwycił kraj jego płaszcza, tak że go rozdarł. Wtedy rzekł do niego Samuel: ?Pan odebrał ci dziś królestwo izraelskie, a powierzył je komu innemu, lepszemu od ciebie. Chwała Izraela nie kłamie i nie żałuje, gdyż to nie człowiek, aby żałował?. Odpowiedział Saul: ?Zgrzeszyłem. Bądź jednak łaskaw teraz uszanować mię wobec starszyzny mego ludu i wobec Izraela, wróć ze mną, abym oddał pokłon Panu, Bogu twemu?. Wrócił Samuel i szedł za Saulem. Saul oddał pokłon Panu. Samuel dał potem rozkaz: ?Przyprowadźcie do mnie króla Amalekitów – Agaga!? Agag zbliżył się do niego chwiejnym krokiem i rzekł: ?Naprawdę znikła u mnie gorycz śmierci?. Samuel jednak powiedział: ?Jak mieczem swym czyniłeś bezdzietnymi kobiety, tak też niech będzie bezdzietna wśród kobiet twoja matka!? I Samuel kazał stracić Agaga przed Panem w Gilgal?.
(1Sm 15,22-33)
Prorok dał królowi niezłą lekcję posłuszeństwa. Nie wiem, ilu premierów, prezydentów, ministrów czy dostojników kościelnych zniosłoby takie upokorzenie i posłuchało zwykłego księdza, który ma odwagę upominać. Oto cytat z homilii ks. płk Sławomira Żarskiego, administratora Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego (biskup polowy zginął w katastrofie smoleńskiej ? przyp. aut.):
?Ostatnimi laty patriotyzm, jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego, przestał być uważany za konieczny dla egzystencji. Zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością. U podstaw III Rzeczpospolitej miejsce patriotyzmu zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów „nowej” Polski, który powiedział, że „aby zostać bogaczem, to pierwszy milion trzeba ukraść”.
Propagowanie podobnych haseł zaowocowało tym, że wartość została zastąpiona ?anty-wartością?. Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie chciwością i pazernością; miłość – nienawiścią. Natomiast z dziejowego doświadczenia Kościoła i Narodu wiemy, że „prawdziwym bogactwem jest stan ducha i umysłu ludzkiego, a nie grubość portfela”. Każda społeczność, która swe prawa opiera na „anty-wartościach”, napełnia się bólem i krzywdą.?
Ówczesny prezydent przy świadkach zbeształ kaznodzieję w zakrystii: ? ?Jest ksiądz pułkownikiem, wojskowym, jak tak można ? że Polska jest budowana na antywartościach? ? relacjonował fragment wypowiedzi prezydenta świadek zdarzenia. I głos o księdzu zaginął, choć był ważną postacią. Możne nawet zbyt ważną! Ksiądz Żarski, ówczesny administrator ordynariatu polowego, uważany za pewnego kandydata na biskupa polowego, został nagle przeniesiony do rezerwy kadrowej przez ówczesnego ministra obrony narodowej. Rzecznik ministerstwa zaprzeczył, że istnieje tutaj jakikolwiek związek przyczynowo – skutkowy.
Powróćmy do Dawida. Prorok Natan pyta króla, ale przede wszystkim pyta człowieka: ? Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach?? Czemu postawiłeś się ponad prawem? Czemu dążysz do szczęścia, niszcząc szczęście innych? Czemu niszczysz cudze małżeństwo i rodzinę? Chodzi o cudzołóstwo z Batszebą i zlecenie zabójstwa jej męża Uriasza Chetyty na polu wojny, gdzie dzisiaj jest stolica Jordanii ? Amman.
Dawid nie ma żadnego alibi. Wie, że wymyślanie argumentów i tworzenie kruczków prawnych może jest skuteczne w relacjach z ludźmi, ale przed Bogiem nie ma żadnego sensu. Nie należy ukrywać ani bronić swoich grzechów! Należy je wyznać z wiarą, pokorą, bez pretensji, bez obwiniania za nie kogokolwiek! Należy też przyjąć wszystkie konsekwencje grzechów, jakiekolwiek one będą i kiedykolwiek przyjdą. Czasem długo ich nie widać. Wtedy przyjść może myśl, że tak naprawdę nic się nie stało albo co gorsza, że można grzeszyć bezkarnie. Stąd już tylko krok do zuchwałości, która ma aż 162 synonimy. Człowiek, który w nią popada, jest: pewny siebie, arogancki, pogardliwy, rozbestwiony, obelżywy, skłonny do niepotrzebnego ryzyka, rozpasany itd. ?Rozpasanie? zawiera dwa elementy: postępowanie, które samo w sobie poważnie narusza prawa ustanowione przez Boga oraz pozbawioną skruchy i szacunku postawę winowajcy. Takim, przez krótką chwilę, był król Dawid, gdy wyłączył w sobie mechanizm sumienia. Takim jest każdy, kto odmawia własnemu sumieniu prawa głosu! Na szczęście pojawił się głos upomnienia braterskiego. Na szczęście prorok nie stchórzył i skutecznie upomniał. Na szczęście Dawid wszedł na drogę pokory, uderzył się we własne piersi i pokutował.
Każdy z nas może sobie wybrać synonim, który go najbardziej wyraża, bo każdy z nas niejednokrotnie zlekceważył Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach. Każdy z nas może poczuć powracającą radość przebaczenia.

Ks. Ryszard K. Winiarski